Opowiadania erotyczne :: Z kierowcą cz.2/3


Jeszcze to powtórzymy – powiedział
Koniecznie – odpowiedziałem
Gdy zaczęliśmy się ubierać, Szymon spojrzał na plamę spermy, którą wystrzeliłem, podczas gdy mnie ruchał.
-Widzę, Mirek (bo tak mam na imię) że Ci się podobało – mówił z tym powalającym uśmiechem na twarzy
-To był najlepszy pierwszy raz jaki mogłem sobie wymarzyć. Jak pan chce to mogę posprzątać.
-Spoko, posprzątam i nie żaden pan tylko Szymon jestem.
-Ok Szymon. – zawsze chciałem do niego tak powiedzieć - A skąd wiesz jak mam na imię ? – zapytałem
-Obserwuje Cie od pewnego czasu i co nie co się o Tobie dowiedziałem, a jak na pierwszy raz to wyszło Ci to naprawdę super.
-Można wiedzieć co i od kogo się o mnie dowiedziałeś?
- Kiedyś Ci powiem – powiedział zapinając pasek u spodni – często będziesz jeździł w soboty o tej porze?
- Co tydzień, mam trening
- To widzę, że jeszcze nie raz się zabawimy. Za tydzień niestety nie będę jechał o tej porze , ale za dwa tygodnie mam nadzieje, że się spotkamy
- Nie mogę się już doczekać, muszę lecieć.
- Poczekaj, otworzę Ci drzwi, tylko proszę Cie, zachowujmy się normalnie. Nie chce żeby się to wszystko wydało, bardzo mi na tym zależy – powiedział pokazując obrączkę na palcu.
- Nie musisz się martwić. Mnie też na tym zależy. Do zobaczenia
- Do zobaczenia.
Wychodząc z busa jeszcze nie mogłem uwierzyć w to, co się stało. Na samą myśl przeszły mnie dreszcze, i było przyjemnie. To było jak spełnienie moich seksualnych marzeń. Szymon był pierwszy na liście tych chłopaków, z którymi chciałem to zrobić. Drugi na tej liście był mój dwa lata starszy sąsiad z naprzeciwka -Dawid. W końcu otrząsnąłem się i przypomniałem sobie, że muszę przecież wytłumaczyć rodzicom spóźnienie. Spojrzałem na telefon, była już prawie 11 w nocy, a w dodatku miałem ok.20 nieodebranych połączeń. Na szczęście moi rodzice byli wyrozumiali, gdy powiedziałem im, że poszliśmy z kolegami z treningu pogadać żeby lepiej się poznać, potem wróciłem innym busem, który nie jeździł do naszej wsi i musiałem pół godziny na piechotę iść do domu, a w dodatku telefon mi się rozładował. Nie było mi dobrze z tym kłamstwem, ale musiałem jakoś się ratować. Po tym wszystkim szybko poszedłem się wykąpać. Czułem jeszcze na sobie resztki spermy Szymona. Nie było to nieprzyjemne uczucie, ale i tak chciałem ją z siebie zmyć. Po kąpieli w moich czarnych bokserkach poszedłem do łóżeczka. Nie mogłem usnąć, bo cały czas myślałem o Szymonie. Cały czas miałem go nagiego przed oczami. Oczywiście mój kutas stał na baczność, ale postanowiłem, że nie zwale sobie go, a poczekam te dwa tygodnie aż zrobi to Szymon. Mówię Wam, nie było to łatwe. :D
Te dwa tygodnie mijały bardzo długo, chociaż często widywałem się z Szymonem, to nie mogłem z nim porozmawiać, bo w autobusie wtedy byli inni. Oczywiście nadal często się na Niego patrzyłem, a i muszę przyznać, że On na mnie też często zerkał. Raz nawet wsiadając dał mi bilet, na którym z tyłu napisane było, że nie może się doczekać spotkania i że ma dla mnie niespodziankę. To sprawiło, że czas dłużył mi się jeszcze bardziej.
Aż w końcu nadszedł ten dzień. W autobusie jaz zwykle jechało kilka osób, ale już dwa przystanki przed moim nikogo nie było. Siedziałem tam gdzie był nasz pierwszy raz dając mu znak, że jestem gotowy, ale Szymon nie pojechał na zajezdnie tylko skręcił w całkiem inną stronę.
- Zadzwoń do rodziców i powiedz, że nie wrócisz na noc. – powiedział
Troszeczkę przerażony, bo przecież nie znam Szymona bardzo dobrze i nie wiem, co zamierzał zrobić, zrobiłem to, o co mnie prosił. Znowu musiałem okłamać rodziców, ale przynajmniej się już nie martwili o mnie. Zaraz przed tym jak skończyłem rozmowę dojechaliśmy na jakiś parking, na którym było kilkanaście autobusów.
-Chodź.
Nic nie mówiąc poszedłem za nim. Byłem tak napalony na niego, a on wyglądał tak ufnie, że nie wierzyłem że zrobi coś głupiego. I tak było. Szymon zamknął autobus i wsiedliśmy do auta stojącego obok.
- Gdzie jedziemy? – zapytałem
- To niespodzianka, a niespodzianek się nie zdradza. – Uśmiechnął się, a byłem tak podjarany tą sytuacją, że mój kutas już stał na baczność. Gdy to zauważył powiedział:
- Musisz jeszcze chwile poczekać , to niedaleko.
Jechaliśmy jeszcze kilkanaście minut cały czas rozmawiając aż dojechaliśmy na miejsce. Z tego wszystkiego nie wiedziałem gdzie jestem, a okolice mojej wsi znam bardzo dobrze. Była to mała leśniczówka w środku lasu. Ale ponieważ było ciemno więcej szczegółów nie widziałem. Weszliśmy do środka. Szymon zapalił światło. Ściągnąłem buty i bluzę i zacząłem oglądać domek. W jednym pomieszczeniu stał stół i mały aneks kuchenny. W drugim stało dwuosobowe łóżko obok komoda, a przed łóżkiem telewizor na ścianie, a w trzecim pomieszczeniu była łazienka. Naprawdę przytulne i zadbane mieszkanko. Oprócz nas nie było tam nikogo. Ulżyło mi, bo kto wie, co mógł wymyślić.
- I jak podoba się?
- Jest super, to Twoja leśniczówka?
- Tak, nikt o niej nie wie. Chcesz coś zjeść?
- Nie dzięki, nie jestem głodny.
- Muszę się wykąpać. Idziesz ze mną?
- Pewnie – odpowiedziałem uradowany.
- Tak myślałem
Weszliśmy do łazienki, była bardzo dobrze urządzona, w rogu prysznic, dość duży, taki, że dwie osoby się w nim bez problemu mieściły obok umywalka, nad którą było lustro i szafka.
- Mogę Cię rozebrać? – nie śmiało zapytałem
Szymon nic nie odpowiedział tylko skinął głową, że się zgadza. Zacząłem od jego czarnego podkoszulka, w którym wyglądał nieziemsko. Szybkim ruchem ściągnąłem go ręką przesuwając po jego seksownej klacie, która pachniała tymi samymi, mocnymi perfumami, co dwa tygodnie temu. Potem kucnąłem przed nim, rozwiązałem i ściągnąłem jego buty i stópki. Dalej kucając rozpiąłem mu spodnie i powoli zsunąłem je rękami jeżdżąc po jego nogach. W końcu został w samych bokserkach. Języczkiem przejechałem po jego penisie, który był wyraźnie zarysowany i pachniał zabójczo. Następnie zdjąłem z niego te boksy. Wyskoczył z nich ok. 22 cm penis. Był jeszcze większy niż ostatnio. Cmoknąłem go delikatnie w żołędzia i wstałem. Teraz to Szymon zaczął mnie rozbierać. Robił to dokładnie w taki sam sposób jak ja, masując moją klatę i potem nogi. Czułem, że zaraz mój kutas sam wystrzeli. Stanął przede mną chwilę patrząc mi w oczy i mnie pocałował. Na to czekałem !!! Całował cudownie, przylgnął do mnie a rękami jeździł po moim ciele, a w szczególności po pupci. Ja nie wiedziałem, co zrobić z rękami, więc położyłem mu je na ramieniu. W takiej pozycji staliśmy chwilę.
Szymon, bo ja zaraz wystrzelę – udało mi się powiedzieć.
Automatycznie, przestał mnie całować, klęknął, kilka razy włożył mojego penisa do buzi. Sekundę później wystrzeliłem jak z armaty gorącą spermą, prosto do jego ust. Było mi tak dobrze, że myślałem, że zaraz zemdleje, a spermy było tak dużo, że nie mógł jej całej połknąć. Część pociekła na jego klatę. Gdy skończył go czyścić, wstał, pocałował mnie, ja jeszcze języczkiem wziąłem sperme z jego podbródka i klaty i nie połykając jej przekazałem mu ją w pocałunku (gdyż z rozmowy w aucie dowiedziałem się że ją uwielbia ). Całując się przeszliśmy do kabiny. Chwile nam zajęło ulokowanie się, ale gdy już to zrobiliśmy Szymon puścił wodę. Leciała dużym strumieniem tak, że obejmowała nas oboje. Wziął mydło i zaczął się mydlić, a ja patrzyłem na niego. Był to bardzo podniecający widok, aż mój kutas znowu stanął na baczność. Następnie, gdy się już namydlił, zapytał czy też chce. Powiedziałem, że po treningu się kąpałem, ale wziąłem od Niego mydło i wyczyściłem sobie dziurkę, bo wiedziałem, że dzisiaj będzie ostro. Szymon wyglądał tak podniecająco, gdy krople wody spływały po jego ciele, że nie mogłem się oprzeć i zacząłem go całować po szyi i schodziłem coraz niżej. Ssałem i podgryzałem jego sutki, a potem schodząc niżej całowałem jego klatę i seksowny pasek włosków, który prowadził prosto do penisa. Słychać było, że mu się to podoba. Nie widząc sprzeciwu zająłem się jego przyrodzeniem. Dokładnie języczkiem objechałem każdy jego skrawek, po tym zająłem się chwilę jego jajeczkami, aż w końcu postanowiłem wziąć go całego do buzi. Było to trudne, udało mi się go włożyć tylko w połowie. Poza tym przeszkadzała mi trochę woda. Coraz szybciej poruszałem głową ssąc jego penisa i masując jego jędrną pupcie. Szymon był podniecony tą sytuacją. Po jakimś czasie, przejął inicjatywę, przytrzymał mi głowę i sam nadał tempo. Cały czas wydając okrzyki podniecenia. Chwilę potem wyciągnął go i spuścił się ogromną ilością spermy na moją twarz. Była jeszcze gorętsza od wody. Rękami chwycił mnie za ramiona, kazał wstać i zlizał swoją sperme z mojej twarzy i szyi, kończąc pocałunkiem. Dokończyliśmy się myć i wyszliśmy z kabiny. Szymon wyjął ręczniki i gdy się wytarliśmy, chwycił mnie za rękę i nago poszliśmy do sypialni. Pchnął mnie na łóżko, nogi przełożył mi za głowę i zajął się moją dziurką. Wkładał do niej język i palce, chwilę to trwało, ale było przyjemne. Z szuflady wyciągnął kondony i żel, zrobił, co trzeba i zaczął wkładać mi delikatnie swojego dwudziesto centymetrowego pytona, znowu stojącego na baczność. Jak dopchał już całego ogromnie mnie to zabolało, jednak nie dałem tego znać po sobie. Szymon stękał strasznie głośno, nie powiem, bo nawet mi się to podobało. Poruszał się powoli, widocznie nie chciał szybko kończyć. W pewnym momencie chwycił mnie obiema rękami pod pachy i trzymając swojego kutasa we mnie przeniósł mnie na komodę obok. Teraz ruchał mnie i całował jednocześnie. Było mi wygodniej niż na łóżku , poza tym przestało mnie to boleć, a zaczęło jeszcze bardziej podniecać. Zaczął się coraz szybciej poruszać aż komoda się strasznie trzęsła jednak nie dokończył, co mnie trochę zdziwiło. Znowu chwycił mnie pod pachy, położył na łóżku, wyjął swojego kutasa , który był strasznie gruby i czerwony, położył się obok mnie na brzuchu, wypinając swój tyłek i dał mi znak do działania. Widziałem co robić. Jego dziurka była trochę zarośnięta i nie trzeba było jej pomagać, co jeszcze bardziej przekonało mnie w tym, że robił już to kiedyś z innymi facetami. Nałożyłem na swoją pałe kondona, posmarowałem żelem i powoli dociskałem. Gdy pierwszy raz docisnąłem, poczułem, że zaraz dojdę, jednak się powstrzymałem i zacząłem go coraz szybciej ruchać. Przylgnąłem do jego pleców i całując po szyi, kontynuowałem. Robiłem to tak szybko, że łóżko aż zaczęło skrzypieć. Szymon głośno krzyczał z rozkoszy wypowiadając moje imię. Po chwili kazałem mu się obrócić na plecy i podnieść nogi i cały czas ruchając przylgnąłem do jego ciała i całowałem jego ramiona, pachy i szyję, a ręką waliłem mu jego penisa. Poczułem wtedy jak nieziemsko pachnie jego ciało. Tego nie da się opisać. Zaczęło mnie to jeszcze bardziej jarać.
- Nie dochodź. - szepnął mi do ucha mocno spocony.
Zrobiłem tak jak prosił i gdy czułem, że będę kończył, wyciągnąłem penisa. On wstał kazał mi się położyć na łóżku i zaczął walić nad moją klatą. Wiedziałem już o co mu chodzi i też zacząłem sobie walić. Nie trwało to długo i doszliśmy razem, a nasze spermy zmieszały się na moim sześciopaku, nad którym przez ostatnie dwa tygodnie bardzo mocno pracowałem. Szymon klęknął i zlizywał ją ze mnie. Znowu podniecało mnie to jak jego zarost drapał mnie po klacie. Gdy skończył, położył się obok mnie i powiedział, że było cudownie. Pocałowałem go i zlizałem jeszcze sperme, która była na jego brodzie. Leżeliśmy jeszcze obok siebie chwilę, ciężko oddychając.
Potem poszliśmy do łazienki opłukać się trochę i ubrać. Szymon zaproponował, że odgrzeje nam pizze w piekarniku. Zgodziłem się. Jedliśmy ją na łóżku, gadaliśmy i oglądaliśmy jakiś film w telewizji. Było już po północy, więc nic ciekawego nie leciało. Trochę się o nim dowiedziałem, a i on się trochę więcej o mnie dowiedział, lecz i tak dużo o mnie wiedział i nadal uparcie nie chciał mi powiedzieć skąd tyle wie. Jednak dla mnie nie było to ważne. Po skończonym posiłku nabraliśmy trochę sił, więc zabawiliśmy się jeszcze trochę.
Rozebraliśmy się znowu do naga i Szymon zaczął całować całe moje ciało. Mój kutas od razu był gotowy na coś więcej. Szymon po chwili włożył go całego do buzi. Było to bardzo przyjemne, rozkosz była jeszcze większa, gdy dociskał go do samego końca. Od czasu do czasu bawił się jeszcze moimi jajeczkami. Nie minęło dużo czasu i doszedłem mu w ustach. Nie było tego dużo, więc połknął całość. Teraz ja się odwdzięczyłem tym samym. Również wycałowałem całe jego ciało. Następnie zająłem się jego sprzętem. Nie był już taki duży, ale i tak był spory. Podczas ssania masowałem jego klatę, co sprawiało, że jego penis jeszcze szybciej pulsował. W pewnym momencie Szymon wstał, i nałożył na siebie kondona . Ja położyłem się na brzuchu tak że twarz miałem na poduszce. Czułem tylko jak jego przyrodzenie wbija mi się do tyłka. Tym razem bolało bardzo. Nie wiem od czego to zależy. Chyba od pozycji w jakiej to robiliśmy. W jego towarzystwie czułem się już spoko, więc podczas ruchania też zacząłem stękać i głośno wymawiać jego imię. Ruchał mnie coraz szybciej jednak potem zmieniliśmy pozę tak że leżeliśmy na boku i jednocześnie ruchając Szymon całował mnie po szyi. Trwało to chwilę, ale chyba nie zamierzał dochodzić, bo potem znowu zmieliliśmy swoje ustawienie. Tym razem ja leżałem na plecach. Ruchając mnie trzymał moje nogi i w górze i całował po łydkach. Stękał strasznie. Mnie zaczęło to podniecać i puściłem się na moją klatę. Zauważył to i wyciągnął swojego penisa, ściągnął z niego kondona i po chwili również spuścił się na mnie. Miał dość duży zasięg tak, że jego sperma trafiła nawet na moją twarz. Szymon oczywiście zlizał całość. Po wszystkim spoceni i strasznie zmęczeni położyliśmy się spać nago. Leżeliśmy przytuleni do siebie i nawet nie pamiętam, kiedy usnęliśmy. Szymon obudził mnie rano pocałunkiem ( zawsze o tym marzyłem ) , jeszcze raz się zabawiliśmy . Potem poszliśmy się razem wykąpać. Zjedliśmy jajecznicę i pojechaliśmy po busa, gdyż Szymon miał dzisiaj kurs o 10. Jechałem z nim do samego miasta i z powrotem , aby nie było wątpliwości że wróciłem tym busem. Na moim przystanku wysiadałem sam. Pocałowałem Szymona na pożegnanie i poszedłem do domu. To była najlepsza noc i początek dnia jaki mogłem sobie wymarzyć w dodatku po drodze spotkałem jeszcze Dawida co zwiastowało najlepszy dzień. :D

Mam nadzieję, że Wam się podobało. Piszcie Wasze opinie w komentarzach, lub do mnie na profil.


60%
13425
Dodał boy161 26.03.2015 15:44
Zagłosuj

Komentarze (3)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.
woste czekam na część 3
29.05.2015 02:14
boy161 Dzięki
Będzie jeszcze jedna część :)
28.03.2015 06:46
michcio1988 zajebiste:)
26.03.2015 23:44

Podobne opowiadania

Tchórz

Nie przysiadłem nawet na brzegu łóżka. Wolałem stać z boku i rzucić mu ostatnie smętne spojrzenie. Nie zasługiwałem na niego, tego nie można było poddawać w wątpliwość. Mimo, że w pokoju było ciepło, miałem wrażenie, że po plecach przebiegają mi dreszcze. Trochę jak prąd, a trochę jak lodowata woda – poczucie winy i nic więcej. W cale nie chciałem się z nim rozstawać. Nie chciałem już nigdy więcej nie zobaczyć jego twarzy, ale nie mogłem dłużej żyć... Przeczytaj więcej...

Trener cz. 2. Jedna chwila, jeden moment

Trener wydaje się być w ogóle nie zaskoczony moją obecnością, jak zawsze jest wyluzowany , podchodząc bliżej z lekkim uśmiechem mówi: - co ty tu Kuba robisz tak późnym wieczorem ? mam nadzieję że pamiętasz że jutro z samego rana wybywamy w góry? Jestem tak zaskoczony jego osobą że moja wypowiedź składa się z sylab… -ja, tu, tu przyszedłem się zre, zre la, la ksować. Czuje jak cały zaczynam się czerwienić, na szczęście jest za ciemno by cokolwiek zauważył... Przeczytaj więcej...

Dobre wychowanie

Klęczy w przedpokoju, zaraz za drzwiami wejściowymi. Jeszcze nie ściągnął butów i kurtki. Dobrze wie, że odkąd wszedł do mojego domu, należy do mnie. Patrzy prosto na mnie. Podchodzę, zatrzymuje się kilka centymetrów od niego. Moje krocze znajduje się na wysokości jego twarzy. Spogląda mi prosto w oczy i otwiera buzie. Mój kutas zaczął sztywnieć, jak tylko usłyszałem otwierające się drzwi. Teraz odznaczał się już wyraźnie na ciasnych jeansach. Podszedłem jeszcze bliżej... Przeczytaj więcej...